Rozmowa z Tomaszem Kwietniem z Jędrzejowa, właścicielem firmy poligraficznej
OD INTERNETU DO DRUKARNI
Wiele się dziś mówi, żeby młodzi ludzie brali los w swoje ręce i nie czekali, aż praca przyjdzie do nich sama. Trzeba też mieć wyczucie i tworzyć firmy, które odnajdą swoje miejsce na rynku, a w konsekwencji przyniosą zysk właścicielowi. Jest kilka możliwości poszukania wsparcia (jeśli takowe ze strony rodziny nie wystarczy). Można skorzystać z dofinansowania urzędów pracy (jeżeli tylko będą pieniądze) lub wziąć udział w projekcie (jeżeli tylko zostaniemy zakwalifikowani). Do listopada br. ze środków na założenie własnej działalności w jędrzejowskim Urzędzie Pracy w Jędrzejowie skorzystało ok. 50 osób. Od 2010 r. kieleckie Stowarzyszenie Integracja i Rozwój organizuje na terenie powiatu projekt „Jędrzejowski biznes”. Projekt przewidywał udzielenie wsparcia finansowego w formie wypłaty jednorazowej dotacji 12 osobom, które zarejestrowały swoją firmę. W cyklu „Gazety Jędrzejowskiej” postanowiliśmy sprawdzić na jakie trudności i na jakie pomysły wpadli młodzi jędrzejowianie przy zakładaniu własnych przedsiębiorstw.
Dziś rozmowa z Tomaszem Kwietniem z Jędrzejowa, właścicielem firmy poligraficznej Jak zaczęła się pana przygoda z własnym biznesem?
– Sklep internetowy założyłem w 2007 r. Skorzystałem wówczas z dofinansowania z Powiatowego Urzędu Pracy w Jędrzejowie na założenie własnej działalności gospodarczej w wysokości bodajże 12 tys. zł. Sklep internetowy, który nazwałem emarkecik.pl, tworzyłem sam od podstaw, siedziałem przed komputerem do trzeciej, czwartej nad ranem. Gdy zaczynałem, głównym profilem działalności sklepu była księgarnia internetowa. Później jednak rynek i klienci zweryfikowali moje pierwotne założenia, postanowiłem pozostać tylko przy sklepie oraz poszerzyłem swoją działalność o reklamę i usługi drukarskie.
W Jędrzejowie istnieje kilka firm o podobnym typie działalności. Czy trudno wejść i utrzymać się na takim rynku?
– Dzięki obecności w internecie moja firma działa na rynku ogólnopolskim, gdzie konkurencja jest spora, ale jest też więcej potencjalnych klientów. Rzeczywiście, w Jędrzejowie działa kilka firm o podobnym profilu, jednak jak w każdej dziedzinie klienci mają swoje upodobania. Dbamy o to, żeby klienci byli zadowoleni z naszych usług – a satysfakcja klienta popłaca, bo ten wróci oraz poleci nas swoim znajomym. Dzięki temu, że konkurencja jest spora, trzeba być na bieżąco, inwestować w sprzęt oraz każdego klienta traktować indywidualnie. Zdrowa konkurencja działa tylko na korzyść nas wszystkich.
Co poza usługami drukarskimi oferuje pańska firma poligraficzna?
– Swoim klientom zaoferować możemy bardzo wiele. Drukarnia kojarzy się ludziom jednoznacznie, jednak wspomnieć należy, że oprócz druku zajmujemy się również produkcją gadżetów reklamowych. Te z kolei są nieodłącznym elementem każdej działalności gospodarczej – bo kto z nas nie dostał w życiu długopisu z grawerem nazwy firmy, teczki ofertowej, firmowej koszulki czy parasola – ale nie tylko. Gadżety reklamowe mogą stać się także wspaniałym prezentem dla naszych najbliższych. Jednak zamiast loga firmy znaleźć mogą się na nich podobizny czy pamiątkowe zdjęcia z wakacji. Nasza firma wykonuje również nadruki na koszulkach, kubkach oraz autorskich kalendarzach. W zeszłym roku dużym powodzeniem w okresie świątecznym cieszyły się obrazy drukowane na płótnie. Może to być jedno, bądź kilkuczęściowa kompozycja tworząca pewną całość – nadrukować możemy wszystko, może to być pejzaż, pamiątka z wakacji, portret bliskiej osoby lub jej karykatura czy dowolnie wymyślona grafika. Co ciekawe, obrazy mogą osiągać nawet bardzo duże formaty.
Czy gdyby dziś otwierał pan własną działalność, zacząłby znów od sklepu internetowego, by dojść do firmy poligraficznej?
– Na pewno. Tak naprawdę lwią część sprzedaży stanowią zamówienia za pośrednictwem internetu. W dzisiejszych czasach to przyszłość. Ludzie stale za czymś biegną, nie mają na nic czasu – więc zakupy w Internecie stają się coraz powszechniejszym sposobem zaopatrywania się w różne produkty. Wokół nas trwa „wyścig szczurów”, zakupy w domowym zaciszu, z kubkiem ulubionej kawy w ręku, to dla wielu odpoczynek oraz ogromna oszczędność czasu.
I na koniec – co poradziłby Pan młodym ludziom, którzy chcą wziąć los we własne ręce ?
– Nie trzeba mieć ogromnego kapitału, ani zaplecza lokalowego. Najważniejszy w tym wszystkim jest pomysł. Często – i mój początek jest tego przykładem – firma może być prowadzona na 6 m2, wystarczy komputer z dostępem do sieci oraz wyrozumiałość domowników, którzy będą znosić klikanie w klawiaturę o północy.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Agnieszka Smorąg
Gazeta Jędrzejowska, nr 49 (717), 7 grudnia 2011
Chcesz zobaczyć artykuł w pdf kliknij Tutaj